30-06. 30-06.
286
BLOG

Kotlet pana Zaremby

30-06. 30-06. Polityka Obserwuj notkę 0

Poruszając arcyważny temat, jakim jest prawo do życia dzieci nienarodzonych i podwójna moralność środowisk „postępowych” w tej sprawie, Piotr Zaremba w polemice z Magdaleną Środą zdołał obrazić, zupełnie niepotrzebnie, całą rzeszę ludzi przywiązanych do tradycyjnych wartości. To zdaje się taka przywara „nowoczesnej” prawicy, która z jednej strony chce odwoływać sie do tradycyjnych wartości jednocześnie na siłę próbuje przypasować sobie gębę nowoczesności. Skąd to pokłosie kuźnicy kołłątajowskiej i oświeceniowego szaleństwa bierze się w „tradycjonalistach” nie mam pojęcia. Pan Zaremba tradycji łowieckich nie pojmuje, co akurat jest z miejsca oczywiste, myśliwych zaś podejrzewa o niewrażliwość a nawet więcej, o tendencje właściwe seryjnym mordercom, bo tak mu raz w telewizji powiedzieli. Mógłbym się nawzajem zastanawiać czy oglądanie seriali o seryjnych mordercach nie jest czasem wyrazem niezdrowej fascynacji cierpieniem i skłonności sadystycznych?

Wracając do meritum. Pan Zaremba polowań całkowicie by nie zakazał, ale nie rozumie "mazania sie krwią" , przeszkadza mu  „układanie ich (zwierząt) na poboczu drogi i „gawędzenie z nimi”” i inne „rytuały”. Po pierwsze jestem ciekawy, w jakiej mierze zakazałby Zaremba polowań skoro ewidentnie nie ma o gospodarce łowieckiej pojęcia? Czy mógłby strzelać tylko namaszczony przez pana Zarembę egzekutor, do tej akurat sarenki, która nie wygląda jak Bambi? Tylko, że my, myśliwi, nie jesteśmy bezdusznymi egzekutorami, szanujemy zwierzynę i miedzy innymi poprzez te rytuały to wyrażamy. To „układanie i gawędzenie” to jak rozumiem ostatni kęs i pokot, tradycja nakazująca wsadzić do pyska i na ranę zwierzyny kawałek odłamanej jedliny. To objaw szacunku dla pokonanego przeciwnika i podziękowanie za udane łowy. To mazanie sie krwią to chrzest lub pasowanie myśliwego, który każdy łowca odbiera raz w życiu na kolanach. "Zgodnie z wielowiekową tradycją pasuję Cię na rycerza świętego Huberta, znakiem farby Cię znaczę. Bądź zawsze wierny kniei i dobrym obyczajom łowieckim, przestrzegaj prawa łowieckiego. Darz Bór Ci życzę" tak brzmi rota wypowiadana podczas chrztu. Układanie na poboczu drogi? Dlaczego akurat na poboczu? Bo zrównuje pan, panie Zaremba w swojej chorej wyobraźni strzeloną zwierzynę do padliny leżącej na poboczu drogi? A może pan Zaremba powie jak ułożyć właściwie pokot. Może wymieni kilka nazw sygnałów, które sygnalista odgrywa nad pokotem. Nucić mu nie każe. Swoja droga skoro oddanie ostatnich honorów upolowanej zwierzynie jest dla Zaremby znęcaniem się nad nią to ma on chyba poważniejsze problemy niż tylko zupełna ignorancja w temacie łowiectwa. Tak sobie myślę, że być może te rytuały, powstały dla tego, ze jesteśmy wrażliwi, i musimy rozładować napięcie polowania i zabijania. Jedno jest pewne, to, co panu Zarembie wydaje sie czystym wariactwem odróżnia nas od rzeźnika, który sprawia mu może w tej chwili kotleta.

 

Zdaje sobie sprawę, że powyższe wywody mogą pana Zaremby, co do wagi tradycji łowieckiej i tego, że myśliwi są potrzebni. Może pan Zaremba zrozumie, że Bóg dał człowiekowi ziemię, aby z niej mądrze korzystał. Ale jeśli woli oświeceniowy humanizm to razie przypominam, ze zwierzęta w stanie wolnym są własnością Skarbu Państwa. Żyją w Gospodarstwie Państwowym Lasy państwowe. Leśnicy do spółki z myśliwymi są tego gospodarstwa „pracownikami”, tylko w odróżnieniu od tych pierwszych do interesu dokładają zamiast na nim zarabiać. W celu racjonalnego prowadzenia gospodarki leśnej, łowieckiej i rolnej konieczna jest kontrola populacji zwierzyny w stanie wolnym, czyli po prostu jej hodowla. Ta kontrola odbywa się poprzez pozyskanie określonej ilości sztuk danego gatunku w grupach wiekowo-płciowych w wysokościach określonych poprzez plany łowieckie sporządzane przez właściwe nadleśnictwo według rozporządzenia ministra środowiska w sprawie rocznych i wieloletnich łowieckich planów hodowlanych. Koła łowieckie karane są za nieprawidłowe wykonanie planu, a także zobowiązane są do zapłacenia za szkody, jakie zwierzyna wyrządziła w uprawach rolnych (a są to kwoty niemałe). Prawidłowo sporządzone plany biorą pod uwagę takie pojęcia jak przyrost zrealizowany i struktury wiekowo-płciowe populacji danego gatunku. Jak widać zgodnie z życzeniem pana Zaremby wszystko da zredukować się racjonalnie do zbioru suchych przepisów i paragrafów, które będą zapewne bliższe jego nowoczesnemu sercu niż te tradycyjne wariactwa i wydziwiania. Tylko widzisz panie Zaremba my myśliwi nie chcemy zostać zredukowani do roli bezdusznych egzekutorów właśnie dla tego, że jesteśmy ludźmi wrażliwymi. Wolimy zachować piękne stare zwyczaje i je kultywować, prowadzić spory Sagalasówki z Sanguszkówką, snuć opowieści o przewagach i porażka łowieckich, tropić czarnego, zdybać w polu mykitę i słuchać w lesie organisty. Zawodowych rzeźników będziesz pan musiał poszukać gdzie indziej i słono im zapłacić.

A propos rzeźnika. Jak tam kotlet panie Zaremba? Czy aby dobrze rozbity?

30-06.
O mnie 30-06.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka